Wodne fanaberie, czyli najlepsza kawa w domu.
Dla wielu z nas to jeden z pierwszych napojów w ciągu dnia. Czarny, treściwy, aromatyczny. Kawa. Dla każdego z nas będzie inna: parzonka – zalana wrzątkiem z czajnika, z kawiarki połączona ze spienionym mlekiem, z tygielka albo ekspresu przelewowego. Przy parzeniu kawy nie tylko proces będzie ważny, ale też jakich produktów do tego użyjemy. Wiele słyszymy o specyfice ziaren – mocniej palone dla amatorów gorzkiej, kwaśnej kawy czy łagodnie dla tych, którzy preferują delikatne, pozbawione goryczki smaki. I choć to właśnie ziarna jako pierwsze przychodzą nam do głowy, to tym razem będzie o tym drugim podstawowym czynniku, jakim jest… woda.
Wielokrotnie zdarzyło się, że kawa, którą zaserwowali Wasi znajomi smakowała zupełnie inaczej niż ta przyrządzana przez Was. Oczywiście ta ich smakowała lepiej, więc pytacie o markę kawy i nawet nie spodziewacie się, że ta zwykła „granatowa”, którą piliście latami, ale przerzuciliście się na coś innego. Kupujecie ją, parzycie z niecierpliwością, ale okazuje się, że smakuje cienko. Wtedy w Waszej głowie pojawia się to prastare prawidło, że zawsze kawa przygotowywana przez kogoś smakuje lepiej… i już. Godzimy się na zwykłą kawę. A problem może leżeć zupełnie gdzie indziej, kluczowa okaże się woda.
Wodne fanaberie?
Wielu z Was pewnie teraz pomyśli, że „przecież używam wody z kranu, tak samo jak inni, co to za filozofia?”. Bo czy ktoś z nas widział, żeby przy zaparzaniu kawy używać wody butelkowanej źródlanej. Dla wielu z Was to może być abstrakcja, a my zachęcamy!
Przygotowanie kawy lub herbaty dla wielu z nas nie jest jedynie codziennym rytuałem. Zarówno w przypadku pierwszego i drugiego napoju wieloletnia tradycja, praktyka i szkoła parzenia kawy (lub herbaty) ma swoje wypracowane metody, które pozwalają uzyskać głęboki smak i piękny aromat. Wiadomo, że każda kawa będzie smakowała zupełnie inaczej, zależnie od sposobu parzenia i rodzaju ziaren. My dziś chcemy się skupić na tym, co możemy zrobić, aby domowa kawa smakowała najlepiej.
Parzenie kawy w dwóch krokach
Pierwszym krokiem będzie wybór kawy. Wielu producentów już zadbało o to, aby maksymalnie przybliżyć konsumentowi rodzaj kawy, jaki znajduje się w opakowaniu. Znając własne upodobania, możemy z łatwością dobrać takie ziarna, których smak nas zadowoli.
Kolejnym równie ważnym elementem (a może nawet ważniejszym) jest wspomniana już woda. Po pierwsze trzeba wiedzieć, że woda w kranie nie jest wszędzie taka sama. Pochodzi z innych źródeł, różni się smakiem i mineralizacją, więc stopniem twardości, a to on przy parzeniu kawy i herbaty jest kluczowy.
Jaką wodą parzyć kawę?
Proces parzenia kawy to nic innego jak rozpuszczanie składników mineralnych kawy w wodzie. Im więcej substancji mineralnych ma woda, tym kawa słabiej się zaparzy. W konsekwencji czeka nas płaski, cienki smak. Nie oznacza to jednak, że najlepiej używać wody jałowej. Kiedy weźmiemy wodę demineralizowaną, możemy spodziewać się bardzo cierpkiego, gorzkiego smaku. Jak to zwykle bywa – potrzeba nam złotego środka!
Wybierzmy więc tę wodę, która:
- charakteryzuje się niską mineralizacją;
- ma niski poziom wodorowęglanów;
- oraz pH około 7;
- jest świeża;
- i bogata w tlen,
- będzie miała temperaturę między 88 a 94 stopniami Celsjusza.
W warunkach domowych trudno uzyskać wodę o konkretnym charakterze, potrzeba do tego mierników, odpowiednich filtrów i motywacji, aby w ogóle się tym zająć. Warto spróbować przy następnym parzeniu kawy użyć butelkowanej wody źródlanej spełniającej powyższe kryteria. To zdecydowanie prostsze, a może całkowicie odwrócić smak Waszej kawy, którą pijecie od lat. Taka drobna zmiana może zupełnie przeobrazić kawę, a wtedy już żadna inna nie będzie się umywała do Waszej.
Spis treści